Wątpię, żeby znalazł się ktoś o zdrowych zmysłach, kto próbowałby nawet negować praktyczność i użyteczność takiej umiejętności, jaką jest szybkie czytanie. Dlaczego? Żyjemy w końcu w epoce informacji, w której to właśnie ona jest najdroższym i zarazem najbardziej pożądanym towarem.
Szybkie czytanie umożliwia zapoznanie się, w relatywnie krótkim czasie, z subiektywnie dużą ilością drukowanych materiałów, a to oznacza poznanie większej ilości materiałów w danej jednostce czasu. Czego chcieć więcej?
„Właśnie tej umiejętności” – może ktoś powiedzieć. Jej opanowanie nie jest wcale tak proste, jak to niektórzy utrzymują, ale zarazem nie tak trudne, jak głoszą inni.
Nieocenioną pomocą na Twojej drodze do opanowania umiejętności szybkiego czytania może stać się
„Kurs szybkiego czytania” autorstwa
Marcina Matuszewskiego.
Autor, z ogromu informacji teoretycznych na temat szybkiego czytania, wybrał te najważniejsze z punktu widzenia osoby początkującej,
a główny nacisk położył na zaprezentowanie dużej ilości ćwiczeń mających za zadanie wytrenować określone nawyki pozwalające osiągnąć żądaną prędkość czytania. Fakt ten sprawia, iż pozycja ta jest idealna dla osób zupełnie początkujących.
Ktoś, kto już szybko czyta i chce jeszcze bardziej zwiększyć swoją szybkość czytania, niczego nowego tutaj nie znajdzie.
Sam kurs rozpoczyna się bardzo krótkim wprowadzeniem, w którym autor przekazuje stosowne uwagi odnośnie korzystania z samego kursu. Warto zwrócić uwagę na to, iż
koniecznością jest przerabianie wszystkich ćwiczeń samodzielnie i tak długo, aż osiągnie się pożądany efekt, czyli leniuchy nie mają tutaj czego szukać. :-)
Mamy także test, który ma za zadanie określić początkową, aktualną prędkość czytania oraz tzw. stopień rozumienia czytanego tekstu danego kursanta.
Uzyskany wynik będzie służył za skalę porównawczą osiąganych postępów. Sprawdzenie tychże postępów jest o tyle proste, że autor w różnych miejscach swojego kursu zamieścił stosowne testy.
Nie widzę sensu prezentowania konkretnych ćwiczeń, gdyż to zrobił za mnie już sam autor. Myślę jednak, że cenne będzie zestawienie rodzajów ćwiczeń oraz umiejętności, których autor stara się swoim kursem nauczyć. I tak:
-
Początkowe ćwiczenia uczą posługiwania się wskaźnikiem w czasie czytania oraz umiejętności selektywnego czytania tekstów. Czytanie z wykorzystaniem wskaźnika jest jednym z warunków szybkiego czytania, a umiejętność selekcji pozwoli zastosować bardziej zaawansowane techniki czytania z wykorzystaniem wskaźnika, które pozwalają na naprawdę szybkie czytanie tekstu.
- Mała dawka teorii odnośnie technicznego aspektu pracy naszych oczu w czasie czytania związana jest z prezentacją zjawiska tzw.
regresji – chodzi głównie o cofanie się do już przeczytanych fragmentów tekstu. Wyeliminowaniu tego zjawiska służy kilka rodzajów różnych ćwiczeń.
- Kąt widzenia oraz szerokość pola widzenia są to nazwy tego samego procesu, który polega na tym, że
patrząc w dany punkt, widzimy nie tylko sam ten punkt, ale także przestrzeń go otaczającą. Zastosowanie tego zjawiska w czytaniu oznacza, że jesteśmy w stanie jednorazowo objąć wzrokiem relatywnie duży obszar tekstu, co radykalnie zwiększy naszą prędkość czytania. Stosowne ćwiczenia mają za zadanie rozszerzenie naszego aktualnego pola widzenia.
- Zewnętrzne oraz wewnętrzne czynniki wpływające na sam proces czytania – krótka, rzeczowa informacja, która dotyka
zagadnienia zwykle pomijane i lekceważone przez osoby początkujące.
- Ciekawym przerywnikiem (pozornie niezwiązanym z omawianą tematyką) jest nauka żonglowania, które usprawnia naszą koordynację, a tym samym ułatwia samo czytanie.
Podsumowując: kursowi można zarzucić wiele braków. Wiele istotnych i ważnych informacji zostało pominiętych, ale wierzę, że było to świadome założenie autora, który
wybrał i zaprezentował tylko takie informacje, które są najważniejsze z punktu widzenia osoby początkującej. Przynoszą one najlepsze efekty w krótkim okresie czasu, także myślę, że pod tym względem autor się spisał na medal.
Kurs jest przeznaczony stricte dla osób początkujących. Stąd znikoma ilość teorii, prosty język autora oraz całe mnóstwo ćwiczeń.
Kto jest wytrwały i chce radykalnie zwiększyć swoją prędkość czytania oraz faktycznie będzie robił to, o czym pisze autor, ten z czystym sumieniem może zainwestować w tę pozycję i nie pożałuje. W przeciwnym razie szkoda jego czasu i pieniędzy.
Artykuł pochodzi ze strony artelis.pl